Unikatowa książka ks. Jana Dubiela
Dodane przez admin1 dnia Stycznia 19 2017 21:37:08
Wznowienie najstarszej książki religijnej w języku polskim wydanej na Śląsku



Wydana została we Wrocławiu w 1733 r. przez Drukarnię Akademicką Ojców Jezuitów. Autorem był gorzowski proboszcz ks. Jan Dubiel, jej tytuł to „NAUKA ZBAWIENNA. Do czytania albo opowiadania na cały rok rozdzielona. Wypracowana przez Wielebnego Xsiędza JANA DUBIELIUSSA Plebana Gorzowskiego Roku Pańskiego 1733”.

Uściślając, chodzi tu o książkę z dziedziny katolickiej literatury religijnej. Język polski co prawda w drukach katolickich pojawiał się we Wrocławiu nawet już w XV w., nie odgrywał on jednak w następnych stuleciach większej roli. Były to tylko podstawowe formuły obrzędowe stosowane w liturgii. Polityka Habsburgów, ówczesnych władców Śląska, zmierzała do pełnego podporządkowania Kościoła katolickiego monarchii. „Katolicyzm cesarski” uważał, ze język niemiecki zintegruje wielonarodową mozaikę ludnościową cesarstwa.

Z początkiem XVIII-go wieku opór Habsburgów jakby zelżał i wtedy we Wrocławiu zaczęła działać drukarnia akademicka działająca przy utworzonej w 1702 r. jezuickiej Akademii Leopoldyńskiej. Pozwolenie na założenie własnej drukarni Towarzystwo Jezusowe otrzymało w 1705 r., pierwszy jednak druk w niej wytłoczony pochodzi dopiero z 1726 r. W tejże właśnie też jezuickiej drukarni wydane zostały pierwsze książki w języku polskim na Śląsku o treści religijnej. Wszystkie te druki musiały uzyskać "imprimatur" wrocławskiej kurii biskupiej. Wydano najpierw w trzech językach (łacińskim, niemieckimi i polskim) teksty obrzędów obowiązujące w diecezji wrocławskiej, następnie w 1729 r. modlitewniki: „Lac rationabile - Mleko duchowne” oraz „Sposób nabożeństwa Droga Krzyża nazwanego”, a potem w 1733 r. wspomnianą wyżej książkę autorstwa ks. Jana Dubiela, samodzielną, nie będącą tłumaczeniem z innych języków: „Naukę zbawienną”…

Informacja o tej książce dotarła dzięki pewnej wystawie. Mianowicie w dniach 17.06. – 15.11.2016 r. w głównym gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego, w tzw. „Sali pod Filarem”, odbył się wernisaż zatytułowany „Po polsku w dawnym Wrocławiu”. Wernisaż na tyle znaczący, że patronat honorowy nad nim objął Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, Metropolita Wrocławski Arcybiskup Józef Kupny oraz Biskup Diecezji Wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Waldemar Pytel. Wystawa prezentowała starodruki w języku polskim z literatury pięknej, religijnej, katolickiej i ewangelickiej, druki urzędowe i okolicznościowe, podręczniki do nauki języka polskiego, rękopisy, grafiki i plany miasta. Koncepcję wystawy i nadzór naukowy nad nią sprawował prof. dr hab. Jan Harasimowicz, Dyrektor Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego. Tenże, któregoś dnia zadzwonił do parafii gorzowskiej z zaproszeniem na wystawę i z informacją, że na wystawie będzie prezentowana książka autorstwa proboszcza gorzowskiego, ks. Jana Dubiela, uznana za najstarszą publikację w języku polskim wydaną na Śląsku w dziedzinie katolickiej literatury religijnej. To ciekawe, że właśnie proboszcz z małego miasteczka na Śląsku z powiatu oleskiego okazał się autorem historycznie pierwszej tego rodzaju publikacji, co nie omieszkał w słowie powitania przy otwarciu wystawy podkreślić prof. Jan Harasimowicz, wyjaśniając przy tym licznie zgromadzonym obecnym, także profesorom uczelni z Rektorem na czele, pewnie niezbyt świadomym, że Gorzów Śląski to jest takie bardzo małe miasteczko w powiecie oleskim…

Jak to się stało, że autorem pierwszej takiej książki wydanej na Śląsku w języku polskim stał się właśnie gorzowski proboszcz, trudno dziś powiedzieć. Jakieś powiązania tego kapłana z wrocławskimi jezuitami musiały istnieć, ale wydaje się, że było też zapotrzebowanie na tego rodzaju publikację. Na Śląsku ludność polskojęzyczna należała w tamtym czasie do mniejszości etnicznej, tym niemniej istniały rejony, jak chociażby ziemia oleska, gdzie język polski dominował i ludność w większości przyznawała się do wiary katolickiej. W to zapotrzebowanie doskonale wpisała się książka ks. Jana.

Wobec tej publikacji nie sposób przejść obojętnie. Pisana w języku polskim używanym w XVIII w., przedstawia kazania i katechezy ówczesnego proboszcza gorzowskiego głoszone w kościele, językiem prostym, barwnym, opisowym, a zarazem prawdziwie teologicznym, świadczącym o erudycji autora i o wysokim poziomie studiów teologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. To prawdziwa perełka literackiej polszczyzny, niczym nie ustępująca literaturze religijnej, powstającej w drugiej połowie XVII w. na terenie Rzeczypospolitej. Nauki katechizmowe podzielone zostały przez autora na 52 części, zwane „dictiones”, w których ks. Jan Dubiel w sposób syntetyczny zawarł wszystko, co dotyczy najważniejszych prawd i zasad wiary i moralności katolickiej. Objaśnia w niej po kolei cnoty teologiczne, Skład Apostolski, modlitwę „Ojcze nasz”, sprawę kultu Matki Bożej, Aniołów i świętych, przykazania Boże i kościelne, sakramenty święte, grzechy główne, cudze i przeciwko Duchowi Świętemu, cnoty kardynalne i naturalne, dary Ducha Świętego, błogosławieństwa, rady ewangeliczne, rzeczy ostateczne.
Książka ta stanowi swoisty przykład i potwierdzenie niezmienności nauki katolickiej. Nauczanie ks. Jana Dubiela może dziś nieco dziwić, jego język czy podawane przykłady. Były to w końcu nauki głoszone do prostych ludzi językiem, którym się wtedy posługiwało. Dziś w kościołach głosi się te same prawdy, oczywiście w inny sposób, ale dokładnie to samo. Mimo więc upływu czasu, wydana prawie trzysta lat temu książka, wydaje się być współczesna. Ks. Jan Dubiel o wierze i moralności chrześcijańskiej pisze jasno, bez zawiłości i niedomówień (jak to się dziś czasem czyni). Stąd też myśl, aby wznowić wydanie tej historycznej publikacji. Z jednej strony jest ona oryginalnym i ciekawym świadectwem sprzed wieków, z drugiej, przekazuje religijne prawdy, zawsze żywe i aktualne.

Największym problemem okazało się samo odczytanie tekstu. Książka została wydrukowana w piśmie gotyckim (tzw. „szwabacha polska”), od dawna nie używanym i dziś już nieczytelnym i niezrozumiałym. Kolejnym problemem była sprawa takiego zachowania oryginalnej pisowni i stylu, aby tekst stał się zrozumiały dla współczesnego czytelnika. Inna była wtedy ortografia, składnia, znaki interpunkcyjne. Wznawiając wydanie tego starodruku przyjęto zasadę, aby w sposób maksymalny zachować oryginał. Drobnych zmian dokonywano tylko z konieczności, dla zrozumienia tekstu, dodano także tłumaczenie na język polski tekstów łacińskich, do których autor często się odwołuje. We wznowieniu zostały umieszczone też oryginalne elementy graficzne pochodzące ze starodruku. Informacja dla zainteresowanych oryginałem: jego właścicielem jest Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu, Oddział Starych Druków, sygnatura 300960. Natomiast do parafii w Gorzowie Śląskim odsyłamy zainteresowanych wznowieniem tej publikacji. Wydrukowano ją w Wydawnictwie św. Krzyża w Opolu.

Powstaje pytanie, kim był autor tej historycznie pierwszej książki o tematyce religijnej w języku polskim wydanej na Śląsku? Po trzech wiekach trudno oczywiście podać jakieś szczegóły z życia tego proboszcza z małej gorzowskiej parafii, tym niemniej na podstawie skąpych (niestety) źródeł można przedstawić co następuje:
Ks. Jan Dubiel (Joannes Dubielius) był proboszczem w Gorzowie Śląskim w latach 1711 – 1770. Urodzony w Opolu, niższe święcenia (tonsurę) przyjął 27 lutego 1706 r. we Wrocławiu. Wyświęcony na kapłana został we Wrocławiu w dniu 5. kwietnia 1710 r. Na kapłana, zgodnie z „prawem prezenty”, mógł być wyświęcony wtedy tylko ten, kto miał osobę zobowiązującą się zapewnić mu utrzymanie. Był nim niejaki Ernest Blankowski-Dembschütz.
Parafia gorzowska w tamtym czasie była w stanie opłakanym. W pożarze w 1696 r. spłonęły oba drewniane gorzowskie kościoły. Protestanccy właściciele miasta (Frankenbergowie) nie kwapili się do ich odbudowy. Z trudem mały, drewniany kościół w końcu zbudowano, ale sam proboszcz nie miał gdzie mieszkać i z czego żyć. Możliwe nawet, że przez jakiś krótki czas parafia pozostawała bez księdza, skoro w jednym ze starych rękopisów znajdującym się w parafii zapisano: „…wreszcie w 1711 r. przyszedł do Gorzowa proboszcz Jan Dubiel, uporządkował on bałagan w parafii”. Ta sama ręka zapisała potem takie słowa: „Jan Dubiel był księdzem pobożnym, wyrozumiałym i dobrym. Najpierw zawarł przyjacielską umowę z nowym właścicielem miasta, przy jego pomocy zbudował nowe probostwo i budynki gospodarcze. Ze względu na dobro parafii i parafian odtworzył wszystkie umowy i wpisał je do ksiąg parafialnych. Jako dziekan dekanatu oleskiego wzorcowo prowadził księgi dekanalne. Żył 84 lata, 60 lat jako proboszcz i 20 lat jako dziekan oleski. Zmarł 23. lipca 1770 r. po przyjęciu Najświętszego Sakramentu i został pochowany w parafialnym kościele”.
Z notatki wynika, że ks. Jan Dubiel objął parafię gorzowską niespełna rok po święceniach. Zachował się w parafii jego rękopis, w którym skarżąc się napisał: „…Ponieważ przez herezje i ruiny, wojny i ognie Prawa farne poginęły, także dla niezgody z Państwem Niekatolickim Księża Fararze prześladowani tu byli, ani mieszkania stałego nie mieli, tylko które im tam po domach mieszczanie użyczali:…. Żeby przeżyć, jak zapisał, chodził, jak żebrak, jeść po ludziach: „…ging die Runde bei den Bergen zum Essen”.
Cierpliwość i dobroć tego kapłana z czasem przyniosło owoce. Odrodziło się życie religijne w parafii, powstawały bractwa. Stosunki z nowymi właścicielami miasta, braćmi Franciszkiem i Adamem Ozorowskimi były tak poprawne, że w dokumencie z 1739 r. czytamy: „…przekazujemy proboszczowi gorzowskiemu Janowi Dubielowi i jego następcom po wsze czasy kilka akrów gruntu z dwoma pagórkami, położonych w mieście w kierunku Nowejwsi, celem zbudowania budynku mieszkalnego plebanii oraz budynków gospodarczych”. Według późniejszego opisu, probostwo było niewielkim drewnianym domem krytym gontem, miało trzy izby, kuchnię i komórki.
Znamienny też szczegół z rękopisu znalezionym w parafii. Otóż w 1732 r. ksiądz stanął w obronie nauczyciela. Znalazł świadka, „…poczciwego mieszczanina Sebastiana Foglera”, który pod przysięgą zeznał przed „Urzędem Woitowskim Miasteczka Gorzowa, na żądanie wielebnego X. Fararza…”, że nauczyciel nie dostawał od miasta wynagrodzenia. I kolejny ciekawy fragment z dokumentu z tamtych czasów: …„My, niżej podpisani Burmistrz i Rada Miejska Gorzowa, consensusem Urzędu Woitowskiego, na zadość jego Mości X. Fararza Jana Ignacego Dubieliusa… dla ćwiczenia dziatek, puszczamy na wybudowanie szkoły… pod Kopczyskiem, które Fararz ustępuje dla zbudowania nowej szkoły…”.
Ks. Jan Dubiel, był proboszczem w Gorzowie prawie 60 lat. To rekord nie do pobicia. Patrząc z perspektywy wieków na jego pracę i dzieło można powiedzieć, że dla parafii gorzowskiej był to w tamtym czasie mąż opatrznościowy.